Wojna na linii Steam i Epic trwa w najlepsze. Włodarze sklepu Epic nie patrząc na to co mówi społeczność, cały czas prowadzą świętą krucjatę przeciw Steamowi. A w Valve pracują tak wyluzowani ludzie, że nawet nie przejmują się dziurami w ich systemie. I w sumie wygląda to tak, że Epic stara się zdetronizować pozycję Steama wśród graczy. Ale nagle znikąd pojawia się nowa wersja GoGa w wersji 2.0, która chce pokojowo połączyć wszystkie platformy w jednym miejscu. Czy faktycznie to co oferuje nowy GoG będzie w stanie zmienić przyzwyczajenia graczy lubujących się w platformie Steam, czy może będzie w stanie przyciągnąć młodszych graczy, nie wiem. Wiem za to co platforma ma do zaoferowania i ile to jest warte, o czym przeczytacie poniżej.
Zacznijmy od tego, że dość długo nie było jakichś większych drastycznych zmian w GoG-u 1.6, można w sumie powiedzieć, że jest i tyle. Jednak ktoś w firmie wpadł na szatański pomysł aby zaoferować graczom możliwość odpalenia wszystkich dostępnych gier z różnych platform w jednym miejscu. Niby nic takiego, ale roboty z tym dużo, zwłaszcza, że launcher GoGa docelowo ma uruchamiać razem z grą wymagany dla niej launcher oraz po zakończeniu gry ma go zamykać. (Na chwilę obecną nie działa zamykanie). Pomysł bardzo dobry bo nie trzeba będzie o tym pamiętać, tym bardziej, zasoby komputera są na wagę złota, a każdy odpalony launcher działający w tle to obciążenie dla sprzętu. Pewnie ktoś zapyta: To ile tych launcherów jest? Na chwilę obecną jest pięć obsługiwanych z PC, nie licząc samego GoG-a, należy dodać jeszcze konsolę Xbox, oraz Playstation. I o ile gry z Xboxa dadzą się uruchomić na PC, tak gry z Playstation dodane są jako ozdoba, czy też aby zwiększyć licznik posiadanych gier. Dziwi mnie fakt, że nie ma obsługi gier od Rockstara, oraz Bethesdy, gdzie ta druga posiada własny launcher.
Oczywiście nie dodano tylko samych gier do spisu, ale także znalazło się miejsce na statystyki, oraz zdobyte odznaki, czy jak kto woli achivmenty. Co bardzo cieszy, bo nie trzeba specjalnie odpalać launchera do danej gry aby podejrzeć jaką lub jakie odznaki udało się nam zdobyć. Oczywiście nie wszystkie firmy mają taki system, oraz nie wszystkie firmy udostępniają takie dane. Chociażby nie ma obecnie dostępnych informacji o odznakach z platformy Uplay. Nie wiem czy ta funkcja nie została jeszcze wprowadzona, czy może po prostu najzwyczajniej w świecie Ubisoft nie udostępni tych danych.
Ale żeby nie było tak kolorowo, to obecna wersja beta GoG-a 2.0 ma wiele niedoróbek takich jak brak obsługi przycisku cofnij/do przodu znajdujących się na myszkach. Czasami pada integracja danych przez co jest mniej gier niż w rzeczywistości, oraz gry dedykowane na platformę GoG nie pojawiają się po dodaniu ich do listy. Próżno będziecie szukać zakupionej gry na platformę GoG. Na chwilę obecną wymagany jest do pobrania specjalny plik do zainstalowania gry dla platformy GoG, a sama gra pojawia się na liście dopiero po ponownym uruchomieniu launchera. Problemem jest też brak gier w bibliotece, kiedy zainstalujemy GoG-a na drugim komputerze. Launcher widzi tylko gry z platform z danego komputera, i o zgrozo nie widzi gier od samego CD Projectu. Niby takie pierdołki jednak trochę przeszkadzają, w codziennym użytkowaniu.
Co na pewno ucieszy, to w przygotowaniu jest integracja znajomych ze wszystkich platform, oraz możliwość komunikowania się z nimi za pomocą jednego czatu. Przy takiej ilości launcherów to jest to jak zbawienie dla kogoś kto nie chce zaśmiecać sobie systemu kilkoma, jak nie kilkunastoma ikonami z launcherami od innych firm.
Na koniec jedna z najważniejszych kwestii jakie ma zaoferować GoG 2.0, to prywatność oraz brak dzielenia się danymi z osobami/firmami trzecimi. W obecnych czasach, gdzie amerykańskie korporacje mają z tym problem i wypływają co chwilę nowe afery o podsłuchach, czy szpiegowaniu to dobra wiadomość.
Czy GoG 2.0 zawojuje rynek gier, czy zamiesza w upodobaniach i przyzwyczajeniach graczy? Tak, ale tylko wtedy kiedy faktycznie będzie w pełni oferował to co zapowiedziano. W innym przypadku nadal trzeba będzie odpalać dodatkowy launcher aby coś zrobić, bo przyzwyczajenia można zmienić i to naprawdę nie boli, ale tylko wtedy gdy przesiadamy się na produkt, który przynajmniej oferuje to co poprzedni. Odnośnie przyzwyczajeń do danej platformy to patrząc na siebie, mogę powiedzieć, że tak, da się zmienić, tak samo jak da się zrezygnować z jednej słusznej wyszukiwarki na rzecz konkurencji.